Wieści: Jednakowy uniform dla uczniów

Obecny Minister Edukacji, Roman Giertych wpadł na 'genialny' pomysł wprowadznia jednakowych uniformów wśród uczniów. Prócz tego, zamierza nadać nauczycielom status funkcjonariusza publicznego { choć wydawało mi się, iż nauczyciele posiadali ten status wcześniej, niejednokrotnie o tym wspominając, chociażby w naszej szkole }. Działanie te mają na celu wprowadzenie 'elementarnego pożądku w szkolnictwie' oraz walkę z narkotykami... co o tym myślicie?

Nie da się ukryć, że pomysł jest dobry by chronić młodzież przed ludźmi z zewnątrz i może rzeczywiście wprowadziłoby to jakiś ład (stroje wielu osób pozostawiają wiele do życzenia) ale jak zwykle pewnie nic z tego nie wyjdzie, bo zaraz się zacznie, że wolnośc ograniczają czy coś. Może sam w sobie pomysł aż taki głupi nie jest, ale nie wypali. Pomijam oczywiście fakt, że w takim stroju wygląda się bynajmniej kretyńsko... :wink:

ani razu bym tego czegoś nie założył ...

Ograniczają, nie mówie, że nie. Ale jak popatrzysz na swoje życie to w prawie każdym jego aspekcie jesteś ograniczony. Więc akurat kretyńskie mundurki nie są aż takim problemem :wink:

. Z resztą mnie już to nie dotyczy, więc co mi tam. A niech wprowadzą :-D

oby coś takiego nie doszło do skutku...chociaż ma to swoje za i przeciw...rzecz jasna, ale jaaaa głupota tochę totalna...w munurku...yyy a kiedy to ma dojść (jeśli już) do owego skutku?

Na nikogo się nie uwziąłem. Po prostu Pan R.G ostatnio robi dużo szumu...

Mnie zaciekawiła argumentacja pana ministra odnosnie mundurków, że mają odróżniać ludzi ze szkoły od tych z zewnatrz. Jak dla mnie to pod tym względem chybiony pomysł, bo chyba w każdej szkole nauczyciele znają uczniów (choćby z widzenia) i wiedzą kto jest obcy. Poza tym dealerzy nie afiszuja się tym, że sprzedają narkotyki i jak będą chcieli to i tak do szkoły wejdą, albo dadzą towar komuś kto do szkoły chodzi.

kiedys bylabym gotowa zalozyc taki mundurek, ale teraz to juz nie...kurcze moze jeszcze tarcze bedziemy nosic zeby odroznic uczniow jednej szkoly od tych z innej

stawiam na indywisdualnosc, choc powinni zabronic różu w szkole

Hm, mundurek musialam nosic od swieta przez trzy lata i wiem, jak to wygladalo. Nie bylo takiej okazji, zeby ktos sie nie wylamal, albo nie zredukowal mundurka do marynarki zarzuconej na t-shirt. Nie mowiac o dziewczynach, gdzie kazda chciala byc oryginalna i cos do niego dodac, zeby przestal byc mundurkiem.
Oczywiscie, byli i tacy, co nosili caly, ale to raczej mniejszosc. Nie wyobrazam sobie wiec, ze mieliby nosic mundurki na codzien, choc widze po angielskich szkolach, ze jest to do zrobienia i nawet niezle wyglada. Szczegolnie, ze maja do wyboru rozne zestawy, byle by tylko byl szkolny emblemat, czy cos w tym stylu.
Czy jestem za czy przeciw? Przynajmniej ci z XIII Gim by nie ubolewali, ze tylko oni nosza

Gdybym musiala, moze i bym nosila, a gdyby tak bylo we wszystkich szkolach, nie byloby problemu. Oczywiscie biore tu pod uwage opcje, gdzie moge sobie ulozyc kilka "szkolnych zestawow". Chociaz z drugiej strony, to zdecydowanie wole niesmiertelne dzinsy i glany

PS Wybaczcie brak diakrytow, tak to jest na koncu swiata

Mundurki -- > Nie! Tyle. Lubię moje sztruksy (choć to co teraz nosiłem, sztruksem nie było) i koszulki plus czasem jakaś koszula. Wygodnie, w miarę przyzwoicie. Nie widzę powodu bym się nie czuł niebezpiecznie. A dilerzy? Czy w naszej szkole wejście nie jest sprawdzane? Właśnie.

Jak sie ktos nie potrafi ubrac, to mu nic nie pomoze, ale chociaz te pare godzin dziennie by wygladali jak ludzie

Gryzak, ja wiem, o czym mówie. Chociaz pokaz mody, to dosc uproszczone porownanie.

Kurcze, tutaj sie wakacje zaczely tydzien temu i cala mlodziez w mundurkach jakos sie wczesniej nie chowala po bramach. I na nieszczesliwych tez nie wygladali. Ale zgadzam sie, i napisalam wyzej, ze szkola ma uczyc, a nie zajmowac sie takimi sprawami. Kazdy ma chyba jakies przeblyski dobrego smaku. No, ok, moze nie kazdy, ale zalozmy, ze wiekszosc.

Ale tam gdzie jesteś, to jest niejako "od zawsze". U nas raczej by to nie przeszło. JA zresztą się zgadzam w większości z tym co mówisz, ale jednak nie uśmiecha mi się szukać mundurek na mój nietypowy rozmiar i to na rok.

Niejako od zawsze? I co, niby nigdy nie bylo "nowoscia"? Daj spokoj.
U nas by to nie przeszlo? Bo co, bo tam jest Anglia, a tu Polska? Gryzak, ludzie maja wspaniala zdolnosc do przystosowywania sie. No, wiekszosc ludzi.
Ja nie mowie, ze od razu wszyscy chetnie i z zapalem wskoczylibysmy w szkolne uniformy, ale patrzac w przyszlosc, nie byloby w ich noszeniu nic dziwnego. W jakis sposob "bolesne i ograniczajace" byloby to pewnie i tak tylko dla pierwszych (hm, pionierskich ;p) kilku rocznikow, a pozniej juz by "jakos poszlo".

No tak, Twoje problemy rozmiarowe sa dosc racjonalnym argumentem, ale jestes marginalnym przypadkiem. Czy tam, jak wolisz, oryginalnym.

Wiesz, co innego to było gdy w Anglii wiktoriańskiej zakładano mundurek. Dzisiaj czasy są takie, że występuje właściwie powszechny brak dyscypliny. Nie mówię, że to źle, wszak jestem liberalny pod względem ubioru (byle schludnym), ale napewno cięzko by to było. A nieznany jest Ci problem mundurku w złej dzielnicy. Jak wiadomo, I Lo na Nówce nie jest zbytnio lubiane (czego przykładem są imprezy w cegle) a w mundurkach to byłyby takie gimki właściwie jak na dłoni dla złoczyńców.

Ja nie mam zamiaru być pionierem, i tak jestem oryginalny w kwestii rozmiaru. Ale czy nie lepiej by było, gdyby zamiast na rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego był czasem jakiś, nie wiem "dzień schludy", gdzie uczniowie by się ubierali na galowo z okazji dnia szkoły/nauczyciela/ważnych świąt narodowych? W końcu te mundurki też mogą być rewią mody (kwestia ich JAKOŚCI) a istotniejsze moim zdaniem jest, by nauczyć chodzić chłopy w garniturach bez wstydu. Bo życie daje nam potem wiele sytuacji, gdzie będą zmuszeni i albo odrzucą głupią myśl o ograniczeniu, albo skumają, że może to być strój wygodny, schludny, reprezentacyjny i można w nim dobrze wyglądać

Uffff, ale się rozpisał

Co Ty wiesz o mundurkach?

Nie paradowales nigdy w czyms takim po Sobiecinie

Majac do wyboru "dzien schludy", to ok - przyznam Ci racje.

A co do mezczyzn w garniturach... Ech, poezja

Ze szczegolnym uwielbieniem dla koszul i krawatow. Do tego przyjemny zapach i mdlejé