Metal pit

jeszcze Maynard (tool, a prefect circle) ma wokal jakich mało

Oo, trafne! Jednym z bardziej bombastycznych utworów APC jest "Count bodys like sheep to the rythm of the war drum"

Uwielbiam to pisać

albo skrótowo- cblsttrotwd

mnie najbardziej kawałem 3libras powala, jest, co tu dużo mówić, piekny

A kapela z Niemiec.... Rammstein?

Nie powiedzie mi, że nasi koledzy z NRD nie są fajną kapelą.

na pewno nie mają fajnego wokalu.. o czym ciągnie aktualny wątek ...jeśli chodzi o niemieckie wokale to UDO chyba jest najbardziej charakterystyczny

UDO to z wyglądu jest charakterystyczny, bo głosem to mi pod Briana Johnsona (AC/DC) trochę podchodzi. Jest jeszcze Michael Kiske (Helloween) i Tobias Sammet (Edguy) ale oni znowu Dickinsonem zajeżdżają trochę. Kai Hansen (Helloween, Gamma Ray) ma fajny głos. Nie jakiś bardzo wybitny ale charakterystyczny. No i jest cała masa thrashowców z Raichu ale na ten temat to Gryzman może coś powiedzieć, ja sie nie znam

Trent jest dobry! I na przykład jego "closer" - cóż za ekspresja w głosie i ten ambitny tekst :wink:

Scorp Ozz też nie ma talentu do śpiewu... On po prostu się uparł, że będzie spiewał.

I mu się udało

A tak to się zgodze Z Priv Ryanem. 3 Libras wymiata

[quote="Scorpien"]

Scorpowi chodzi o to, że taki UDO i Ozzy dostali od bozi talent do takiego beztalenciarskiego śpiewu

I wychodzi im to całkiem fajnie

wiem ze to nie metalowy wokal, ale ja bym stawiał na Grzegorza Ciechowskiego.

Ciechowski też ma ciekawy głos. Ja z Polaków stawiam na innego Grzegorza - Kupczyka (Turbo, CETI)

Szczególnie ostatnimi laty się wyrobił i śpiewa bardzo profesjonalnie ale jego wokal z lat '80 też ma swój klimat, pomijając to co robił na płytach Ostatni Wojownik i Epidemic - bo to już było przegięcie pały - Turbo z kapeli czysto heavy metalowej zrobiło się wręcz deathmetalowe :hmm?

A Kupczyk jakoś tak mi nie pasuje do skrzeczenie i growlu :hmm?

A z polskich to Markowski i Śp. Riedel jak dla mnie

A gitarników jakich najbardziej cenicie? Ja najbardziej lubie takich co potrafią troche poczarować na gitarce, ale robią to z głową i czuciem. Wymiatanie dla wymiatania to dla mnie najgorsze upośledzenie jakie może mieć gitarzysta.

Podstawa to Jimi Hendrix. Później Ritchie Blackmore i Tonny Iommi - oni stworzyli style gry na których się znaczna część gitarzystów hardrockowych i metalowych wzorowała. Bardzo ich lubię (szczególnie Blackmore'a

) Pozatym Eddie van Halen, Randy Rhoads, Jake E. Lee, Yngwie Malmsteen, Steve Vai, Joe Satriani, Zakk Wylde, gitarnicy z Judas Priest, Iron Maiden, Helloween. Z Polaków - Jan Borysewicz, Wojciech Hoffmann, Jerzy Styczyński, Marek Raduli

Tom Morello z Rage Against The Machine :cool:

oooojjjjj ;p temat rzeka .... heh postaram się to jak najkrócej ując;p

nie no nie da się ;p bueheheh .... ale polecam Paula Gilberta ;p

Dosiek ulubieni to nie oznacza wszyscy najlepsi....no chyba ze chciales sie pochwalic znajomoscia nazwisl;>

Nie, chciałem napisać o gitarzystach których najbardziej cenię i których gra mi się najbardziej podoba

To chyba normalne że najbardziej się ceni tych najlepszych. Chyba, że ty wolisz najgorszych

I napewno nie są to wszyscy najlepsi, bo jest wielu takich co to są uważani za czołówkę, a mi nie bardzo podchodzą (np. Michael Angelo, Kirk Hammet)