"Kujony".....

Nie chce mi się czytać wszystkich czterech stron postów więc po prostu wyrażę swą opinię na temat 'kujonów'. Kujoni IMHO to osoby, które za wszelką cenę chcą do czegoś dojść w życiu { głównie prowadzić stabilne życie }. Myślą o przyszłości i twierdzą, że solidna nauka i dyscyplina gwarantuje im sukces. Napewno niecierpią, gdy ktoś osiąga większy sukces życiowy od nich jedynie za pomocą sprytu i zaradności. Kujoni są osobami skrajnie uczciwymi i 'nie-młodzieżowymi', często wykorzystywanymi przez sprytnych i podstępnych uczniów. Ja osobiście nie uważam się za kujona, choć posiadam wiele cech, m.innymi należę do wyjątkowo nierozrywkowych { rozumiem pod tym terminem obecnie 'rozrywki', czyli imprezy, alkohol, drags, etc } typów i mam dziwne zainteresowania. Teoretycznie mógłbym być kujonem, ale pierw musiał bym nim być, tzn. uczyć się tego co w szkole każą i lubić to ::o]

Herion - te osoby o ktorych piszesz, to sa osoby ambitne. Znam ludzi, ktorzy maja swietne stopnie, a gdybys poznal, to bys stwierdzil, ze to napewno nie kujon. A to wrecz olimpijczyk. Wiec czasem talent pomaga, czasem pasja. Bo i co zlego w tym, ze ktos cos umie, nawet z tego powodu, ze rodzic mu pomagal i naprowadzal jak byl czlek mniejszy?

A co do imprez I LO to polmetek rocznika 88 pokazal prawde, ze bawic to sie umiemy. Zreszta 18nastki tez, ale polmetek, to polmetek

Rozróżniam ludzi mądrych od kujonów. Mój kolega z byłej klasy, to jest naprawde mądry człowiek, uczy się bo to lubi i mu to pasuje i dlatego nie jest on dla mnie kujonem. Być kujonem to dla mnie znaczy poprostu nie uczyć się na lekcjach, a zakuwać w domu, co rozumiem przez naukę na pamięć.
Naucz się, zdaj, zapomnij. < - To moja definicja bycia kujonem.

Hmm... to jakie z tego mają kożyści??? Sukces w nauce { ale napewno szybko się wypalą i ugrzęzną w mule próbując odbić sie i wznieść w powietrze :oP }? Satysfakcja z bycia najlepszym w klasie { nigdy tego nie doświadczyłem, zawsze lokowałem się niestety na drugim końcu... }? Robią to dla rodziców? Nie znam prawdziwych motorów ich działania. Moim zdaniem jak ktoś lubi się uczyć - niech się uczy. Jak ktoś nie wyrobił sobie tego nawyku wcześniej { ja }, to nie wiele da zaganianie przez rodziców do nauki... z niewolnika nie ma pracownika :oP

Tu sie zgodze. Profil jednak kierunkuje na cos. Wiec jezeli wiekszosc klasy sie pomylila, to cierpi ta niepomylona czesc (ale brzmi)... Mam farta, bo nie pomylilem sie wielce. Najwyzej powiem, ze moglem wybrac inaczej, ale nie byloby to o co mi chodzi.

Bo ja naprzykład w gimnazjum radziłem sobie dobrze ze wszystkim dobrze bez wkuwania (no może prócz historii), ale w każdym razie złożyłem tu podanie zarówno jak do klasy humanistycznej, matematyczno-informatycznej i językowo menażerskiej i sądze że bym sobię poradził na każdym profilu olewając mniej ważne przedmioty skupiając się na kształceniu adekwatnym do profilu.

Moze odrobina wkuwania by sie przydala?

no może czasami tak, bo na koniec 1 klasy tylko 3,6 średnia była ale w tym roku obiecuję częściej wkuwać

[/url]

cóż...ja trafiłam jak ulał w 1 LO co do profilu i jest gitesa, resztę zobaczę za kilka miechów :] i jak było w gimn. nie będę kuła...ani z tego, z czego dobra nie jestem (bo po co na pamięć?) ani tym bardziej bardziej dokształcając się z przedmiotów, z jakich jestem dobra! :]

ktosiu, taka rada: zapamiętaj raz na zawsze: wkUwać

o jaaaa ale no nie w ogole poprawka z w-fu...masa! ehhh jak to czytam to ja nie zdam z matmy i fizy!