Jaka praca po jakich studiach?

Mam pytanie. Bo niby każdy ma jako taki ułożony plan studiów (albo jeszcze nie ma). Ale co dalej? Jaką pracę można potem wykonywać? Bo ja np. się waham między prawem, stosunkami międzynarodowymi a np. politologią. Ale gdzie można po tym dostać pracę? I jaka jest szansa pracować potem w swoim zwodzie? (Dobra, wiem, po prawie chcę być prokuratorem^^) Bo chyba tez od tego będą uzależnione nasze wybory... Proszę piszcie i podzielcie się swoją ... wiedzą

Bardzo chciałbym po studiach pracować w zawodzie ale szanse na to w tym kraju są nikłe. Za granicą też nie jest różowa, a jak skończe studia to już pewnie będzie wszędzie tak samo. Także chcieć nie zawsze znaczy móc. Pozostaje mieć nadzieje, że będzie lepiej niż gorzej.
Aha moge w sumie robić wszystko od pracy w kuchni po prace przed komputerem. Też takie małe marzenie z dzieciństwa to zostać Architektem

Jedyna rzecz jakiej nie chciał bym robić to jakieś prace siłowe typu roboty uliczne itp. Chociaż 6 panów do jednej dziury w drodze to jest jednak przesada

Ja po stosunkach międzynarodowych (na które już raczej idę, choc to prawo kusi jak grzechotnik) chciałbym robić coś związanego z PR, albo być dziennikarzem politycznym

Albo idę w politykę

Wersja najbardziej prawdopodobna: politologia / stosunki i dziennikarstwo polityczne.

Ehhh, a coś nowego? ; )

edit: Bo Ty akurat nowościami sypiesz...

A ja tak jak juz mowilem wczesniej albo bedą do mnie mówic panie mecenasie, panie inżynierze, albo panie władzo

. Ale tak jak sobie mysle to jakbym został posłem też by było fajnie

A Gryzak jak Ciebie tak kusi to prawo to idź na nie załozymy później kancelarie.

No ja oczywiście będę Game Developerem (fakt, tego się nie studiuje, ale co tam xD) , a jak będzie kiepsko to zaciągnę się do jakiejś firmy - koderów wszedzie dobrze opłacają

Oczywiście nie będę siedział w polsce

Ja tam planuję pójść do WAT-u jako żołnież, zostać inżynierem i zarabiać kupe kasy w woju przez 15 lat, a potem na emeryturkę 10 000zł i żyć nie umierać :confused:

ehh... marzenia...
Ale nie chce być mgr. (magazynier)

nie wiem czemu ale jak uslyszalem okreslenie sklejanie kabli telefonicznych to chcialbym to robic

a serio to byc prawnikiem lub dyplomata ew. informatykiem :confused:

A może chemikiem binladenie... wąglik i te sprawy...

E tam prawnik tez sieje niezłą destrukcję (patrz Wiejska 2 w Warszawie)

Tylko ze tam dziadek z wehrmachtu i te sprawy

ktosiu sry co jak co musz esi eumiec bronic w sadzie

a szkoda mi wydawac resztke majatku wujka na prawnikow

Albo będę PANI Mecenas, albo WYSOKI sąd, ale najprawdopodobniej bezrobotną, ponieważ po historii sztuki to raczej kariery nie zrobię. Chyba, że zainwestuję i otworzę jakąś małą galerie... Echh.. Marzenia

No a jak już będę stara, to będę stereotypową babcią, która będzie gotować obiadki swoim wnukom

noo lisa to jak ebdziesz sedzia a ja pranwikiem to zalatwisz mojemu klientowi wyrok jaki ja zaproponuej prawda?

Sędzia to też rawnik

Ale wiesz... nie ma nic za darmo, caritas nie jestem

to lepiej wybiore alternatywny zawod informatyka by miec kase zeby zaplacic za porade prawna

Teraz wszyscy młodzi to na informatykw chcą iść... A w Europie i w Polsce największe zapotrzebowanie jest na tokarzy droga młodzieży (serio) :cool:

Więc toczyć toczyć toczyć!! :confused:

Siać siać siać. Alleluja i do przodu!! XD

tokarze...napewno nie uczniowie 1LO...chyba, że się mogę mylić