j.niemiecki katorga???

Angielski, to jest to. Nie wiem jak wy, ale mnie intersuje dobra znajomość tego właśnie języka. Drugi zrobię na studiach

Ha ha ha... interesować to może i by mnie interesowała, ale w tej szkole to jak narazie nic się nie nauczyłam i jeśli będę zdawała maturę z angielskiego to chyba bedę musiała uczyć się sama w domu bo tu to nie zabardzo...

szkola wszystkiego za Ciebie nie zrobi...

Wiem

Dlatego uczę się sama

Jak bym miała polegać tylko na szkole to nie umiała bym nic (mówię tylko o angielskim)...

Szczerze mówiąc to w tym roku prócz kilkuset słówek na koniec roku to praktycznie niczego się nie nauczyłem jeśli chodzi o angielski, a przydało by się... ehh..

Mi angielski w szkole pasuje, choć nie powiem, bym sam siebie nie wzbogacał, jakimś słownictwem z wyższej półki. Chcę w tym roku generalnie ostatecznie tę gramatykę u siebie wypoziomować, bo każdy wie, że nie napiszę nic w KONKRETNYM czasie bez zastosowania - bez sensu taka wiedza, jak się umie stosować w praktyce, ale jednak trzeba...

Jeśli chodzi o naukę języka to też dużo zależy od klasy, bo jeśli ludzie olewają lekcje to nauczyciel też nie będzie się starał. Ja mogę polecić do angielskiego profesora Kuliniaka, bo od niego można naprawdę coś wyciągnąć konkretnego (chociaż czasami jest naprawdę nudno... FCE=ZGROZA). Jeśli chodzi o prof. Barańskiego i Matuszkiewicza to miałem z nimi tylko rok, i to nie były normalne lekcje, ale też byli dobrzy.

A jeśli chodzi o niemiecki to tak, słyszałem wiele złych rzeczy, często nie ma leckji itd. Ale wiem z bardzo wiarygodnego źródła, że to się już niedługo zmieni, gdyż dochodzi Pani Jurgielewicz do naszej szkoły, i mogę poręczyć że jest najprawdopodobniej najlepszym nauczycielem niemca w Wałbrzychu (i pewnie w okolicy). Uczyła mnie parę lat, i dużo od niej wyniosłem, chociaż bywały u niej niemiłe chwile.

Sam się uczę francuskiego i szczerze mówiąc to trochę żałuję że nie poszedłem na niemca...

jejciu słyszałem że zamiast pana Figury będzie uczyć teraz jakaś strrrrraszna kosa, już się boję przyszłej lekcji niemieckiego... :ee:

hyr hyr

mnie starszonono lady death a okozalo sie ze ta kosa cos tepa jest (bez skojarzen :nei chodzi bron boze o obrazanie). na lekcjach jest fajnie i spokojnie i sie czegos nauczyc mozna w milej atmosferze:D

yyy walnęli nam dzisiaj test z niemieckiego w ogóle to nie wiem o co kaman za dużo ludzi wszędzie :wow:

a w sklepiiku to rzeźnia :confused:

zgubiłam się już dwa razy ale mam nadzieję że się przyzwyczaję do tej extremy

Eeeee tam... W sklepiku podchodzisz do ludzika przy kasie i pytasz ladnie "Przepraszam, czy mogła byś/ mógł byś kupić mi ...(cośtam)..... ? " Zazwyczaj kupują

ew stworzyc tzw. boczny tor

druga kolejke do kasy od strony ksera:D hyr hry czasem sie udaje ale czasem mozna zosatc ostro zbesztanym

Dlatego lepiej jest być miłym jak ja

czy ja wiem niektorzy maja wrodzona znieczulice na takie chwyty

a ja sie jakos nigdy nie spotkalam, zeby ktos nie poszedl na "ten chwyt". sama sie staram zawsze pomagac ludziom w potrzebie

O widzisz Binladenku, niektórzy ludzie są dobrzy, nie to co Ty...

Hmm...
temat jest o j.niemieckim a nie o kolejkach, choc to wyniklo samo z siebie. do pogadania o sklepiku i o kolejkach to do tematu o Ojo.

Więc:

nie offtopowac too much.

Troszke tylko

Przecież nie założę tematu o kolejkach a gdy to pisałam nie było o ojo.